wtorek, 3 lutego 2015

Kate, Marie, Sarah i Clementine były przyjaciółkami od lat. Wszystko robiły razem. Uwielbiały razem robic zakupy, spotykać się, rozmawiać, szaleć. Ich zycie było szczęśliwe. Jednak głupota, którą zrobiły zniszczyła im całe dalsze życie. Marie mieszkała na poboczu miasta w dużym domu ze strychem. Był on typowy: zakurzony i zagracony. Rodzice Marie w rocznice swojego słubu postanowili wyjechać na dwa dni nad morze. Marie była w siódmym niebie. Zaprosiła przyjaciółki na całą noc. Dziewczyny bawiły sie świetnie. Ogladał filmy, biły sie poduszkami i zajadały popcorn az nagle Clementine zaproponowała wywoływanie duchów. Każda przyjęła to z przymrużeniem oka, ale zgodziły się. Wzięły świece i talerz z literami. Poszły na strych, siadły w kręgu i zaczęły wywoływać jakiegoś ducha. Na początku nic sie nie działo, więc dziewczyny miały z tego niezły ubaw, ale nagle talerzyk zaczął sie poruszac i wylądował z trzaskiem na brzuchu Clementine. Dziewczyny były przerażone, uciekły, a Clementine nie mogła sie ruszyć! Wystraszone koleżanki bały się o nią, ale bały sie też wrócić. Zaczęły ją wołać, ale dochodziły ich tylko jęki Clem. Marie zadzwoniła po pogotowie i policję, a dziewczyny postanowiły wejść na strych. Cokolwiek miało sie zdarzyć, Clemi była najważniejsza. Jednak drzwi od struchu zatrzasnęły się! Przyjaciółki spłakane czekały na pomoc. Gdy nadjechało pogotowie wywarzyło drzwi, ale Clementine nigdzie nie było. Strych wyglądał dokładnie tak jak przed wywoływaniem, Nie było nawet świec i talerza. Pogotowie wraz z policją z ostra naganną o niepotrzebym wzywaniu pomocy wyszła. Dziewczęta tej nocy nie przespały. Szukały Clemi po całym domu, ale nigdzie jej nie było. Po miesiącu o tajemniczym zaginięciu wiedziała juz telewizja. Szukano jej wszędzie. Przyjaciółki stały sie zamkniete w sobie i nerwowe. Wiedziały, że to przez nie dziewczynka zniknęła. Pewnie zastanawiacie się, co sie stało z Clementine. Otóż dowiedziała sie o tym Marie. Pamietała jak kiedyś Clemi dała jej puzdereczko z lustereczkiem. Marie wyciagnęła je i zaczeła do niego szeptac, błagać go, zeby Clem wróciła. I wtedy lusterko jakby wybrzuszyło się, zmieniło kształt i w lustrzce Marie ujrzała bladą twarz Clementine... która ogłosiła jej, że niedługo umrze. Wystraszona Marie pokazała to przyjaciółką i każdej z kolei mówiła to samo. Przepowiednia spełniła się...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz