niedziela, 11 grudnia 2016

Dwadzieścia twarzy Sebastiana w obliczu zła

W domu Sebastian zastanawiał się czy to prawda, co ten mężczyzna ze sklepu mu powiedział, podszedł do Sandry, przytulił ją a Sandra odwróciła się i poprosiła go aby jej pomógł w sprzątaniu.
Sebastian zgodził się i zaczęli sprzątać.
Po 2 godzinach Sandra wyszła z domu do przyjaciółki a Sebastian zaczął przeglądać jej dokumenty.
Po 20 minutach skończył, nic nie znalazł i poszedł do synka do pokoju.
Max, co robisz ?
Bawię się tato-odpowiedział z uśmiechem słodkim max.
Dobrze, tata idzie na chwile do garażu, chcesz ze mną ?
Tak tato-odpowiedział max.
Sebastian poszedł z synkiem do garażu, po godzinie wrócili do domu, Sebastian zauważył Sandrę jak wraca już do domu.
Sandra weszła do domu i przywitała się.
hej kochanie, hej maksiu.
hej mamo, chodź zobaczysz co zrobiłem z klocków.
Dobrze skarbie, już idę- Odpowiedziała Sandra z uśmiechem
Sebastian położył się na łóżku i zasnął.
Po 2 godzinach obudził się, leżała obok niego Sandra, wstał i poszedł do kuchni, przez okno zauważył samochód a w nim mężczyznę który powiedział mu w sklepie że Sandra go zostawi i zostanie z niczym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz