-Marika proszę cię, daj mi tylko chwilę.
-Nie rozumiesz, że nie mam ochoty poświęcać ci ani odrobiny mojego
czasu?-swoje iskierki w oczach zamieniła na chłodną obojętność.
Szarpnęła ręką a on ją puścił. Chwyciła walizkę i mijając go zrobiła
kilka kroków. Karol odwrócił się i smutno spojrzał na jej oddalającą się
sylwetkę.
Sebastian znał swoją siostre jak nikt inny i doskonale wiedział, że jest
zbyt dumna aby pozwolić Karolowi na jakiekolwiek tłumaczenia, dlatego
postanowił sam się tym zająć:
-To ja jestem ojcem tego dziecka.-Marika słysząc jego słowa zatrzymała się w pół kroku jakby zamurowana.
-Wiem, ja też nie jestem bez winy ale Aśka okłamała nas
wszystkich.-powiedział Karol a oczy Mariki momentalnie się
zaszkliły.-Nic mnie już z nią nie łączy.
-Czy ja zawsze o wszystkim musze dowiadywać się ostatnia?-odwróciła się
powoli w ich stronę, zatrzymując wzrok na niebieskich tęczówkach.
-Chciałem ci powiedzieć ale ty nie chciałaś słuchać.-Sebastian zrobił krok w jej stronę.
Dziewczyna stała jak skołowana i nie potrafiła ogarnąć tego co się działo w jej głowie jak i na zewnątrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz